sobota, 16 stycznia 2016

VIII

Przestałam wierzyć w potwory, gdy zrozumiałam, że ich nie ma pod łóżkami, w szafach, w ciemnych pokojach, jak uwielbiali straszyć nas dorośli, one są tylko w ludziach. Wszystkie potwory są ludźmi... każdy jest aż, a może i tylko człowiekiem? Jednego jestem pewna, idę o zakład,że to nie są "przystulaśnie-milusie" :p potworki rodem z Potworów i spółka ani z horrorów. Te potwory nie zjedzą nas, ale mogą próbować nas zniszczyć. A wybór należy tylko do nas czy staniemy się tacy jak oni, a nawet gorsi czy sami zdeptamy potwory będące wewnątrz nas. Od pewnego czasu doszłam do wniosku,że noszenie potwora w sobie w jakiś sposób ogranicza człowieka....

-Nie, nie i jeszcze raz nie! Wspominałam już, że nie?- z korytarza wejściowego docierał do naszych, Klary, Róży i moich, uszu podniesiony głos dziewczyny z trzeciego roku. Uroki przebywania w wspólnym salonie. Wysoka, niemalże piskliwa barwa głosu, aż mnie otrzepało...nie było dnia by cały damski internat nie słyszał wrzasku tej  dziewczyny. Jej głos był dość charakterystyczny,a wszystkie mieszkanki internatu, znałyśmy go z nadprogramowych nocnych popisów (łatwo się domyślić jakich, tak to ma baaardzo ścisły związek z zamontowaniem monitoringu przy wejściu do naszej części). Powiem krótko, nie żebym coś sugerowała, ale za jej sprawą sądzę, że gdyby głupota i hmmm nazwijmy rzecz po imieniu dziwki umiały latać, to szkoła i internat zmieniłyby się w lotnisko. W sumie źle zrobiłam przypisując jej tak wulgarną łatkę, ona jest po prostu "kobietą wyzwoloną, która ma swoje pasje i je realizuje." Kto rozpoznaje z czego to parodia? XD.
 -No super, znowu się zaczyna.- westchnęła Róża przygłaszając telewizor.
-5 raz w ciągu tygodnia..to nawet jak na nią duża przesada- dodała krzywiąc się Klara i na nowo wlepiła wzrok w "Rozmowy w Toku" .  Każdą z popularnych produkcji miałam na żywo w swoim kompletnie porypanym życiu a szczególnie dominowały: Trudne Sprawy, Dlaczego ja, a nawet Dzień, który zmienił moje życie ;p.
-Kinga.- powiedziałam parodiując gest z mema faceta z kanału history -Tego nie ogarniesz.
Ledwo to powiedziałam a do salonu wpadła Kinga.
-Nie, nie,nie,nie i jeszcze raz nie!- odwróciła się w stronę korytarza. Świetnie, tego mi potrzeba wysłuchiwania kiepskiego popisu szkolnej królowej dramatu...Czujecie ten sarkazm.
-Kinia, proszę cię.-odezwał się jakiś męski głos. Dziwne skądś kojarzyłam ten głos. Zawsze uważałam, że mam niesamowite szczęście, wierzcie lub nie ale zawsze zapamiętywałam osobę po pierwszym usłyszeniu głosu... Kątem oka zaczęłam obserwować konwersację Kingi i chłopaka ukrytego w ciemnym korytarzu. Ten głos mi coś mówi, przekopanie pamięci zajęło mi zaledwie sekundę by dopasować głos do właściciela. O w mordę! Jeśli się nie mylę jest to jeden z "geniuszy" spotkanych w archiwum.
-Głuchy jesteś?! Której części słowa "nie" nie ogarniasz?
-Kurwa no, Kinga! Nie proszę cię o nic trudnego.
-Nie. Człowieku, owszem kojarzę tą osóbkę, ale jej bliżej nie znam.
Nie dosłyszałam co wymruczał koleżka od kradzieży akt, ale odpowiedź Kingi sprawiła, że automatycznie słuch wyostrzył mi się jeszcze bardziej. A w dupie mam rozmowy w toku, ta rozmowa stała się ciekawa. Ciekawa bo miałam przeczucie, z resztą słuszne,że dotyczy mojej skromnej osoby.
-Ja pierdolę..-syknęła Kinga, a w mojej głowie pojawiła się ironiczna myśl "Lepiej nie bo rodzinkę powiększysz" -Dareczku, znasz może Gabriela, Huberta albo Alberta Serafinów? To Marcysia, jest ich małą siostrzyczką, przyrodnią, ale jednak siostrzyczką. A o niej samej wiem tylko tyle, że bawi się w punkową królewnę.- wszystko to mówiła przesłodzonym tonem. Niby nie powiedziała nic złego, ale sam jej ton sprawiał, że miałam ochotę przybić jej piątkę, krzesłem i to prosto w czoło. -Wiem też, że nie mam nic do niej i nie mam zamiaru wam pokazywać gdzie jest jej pokój... bo znając was nic nie wyniknie z tego  dobrego, a w moim interesie nie leży podpadnięcie sexi trójcy S.
Okeeey...teraz znałam imię chociaż jednego z nich. Gość z drugiej albo trzeciej mundurówki, poszukiwacz moich akt ma na imię Darek, a teraz on poszukuje mojego pokoju...Czyżby chciał odzyskać swoją (?) zgubę? A może szuka jakiś info o mnie...co za chora głowa. Przypomniało mi się co powtarzano mi i braciom, praktycznie odkąd zaczęliśmy cokolwiek rozumieć, nasi rodzice no cóż nie oszukujmy się są realistami, zawsze dochodzili do swego i nam przekazywali od małego prawdę:  Jeśli znasz przeciwnika i znasz siebie, nie musisz się bać wyniku setek walk. Jeśli znasz siebie, ale nie przeciwnika, za każdym razem gdy wygrasz odniesiesz również porażkę. Jeśli nie znasz ani siebie ani przeciwnika,polegniesz w każdej walce. Krótko mówiąc znaj wroga swego. A co za tym idzie- muszę rozgryźć to pismo. Oni szukają czegoś o mnie, a ja zdobędę info o nich nawet jeśli miałabym być winna komuś przysługę. Nie pozwolę by oni zebrali pierwsi potrzebne rewelacje. A więc zaczynamy wyścig: Czas Start! Nieświadomie, niesiona ciekawością wplątałam się w rozrywkę z której, rezygnacja, wycofanie się i wyjście nie jest prostą rzeczą. Notowania Kingi lekko podskoczyły w moim prywatnym rankingu, oczywiście nie uszła mi uwaga o jak to ujęła sexi trójcy S.. yh to moi bracia, więc słyszenie czegoś takiego jest dziiiiiwne... a tym bardziej z ust osoby o reputacji każdego dnia inny. W sumie czym się martwię, żaden z nich nawet nie gustuje w tym typie.
-Ty jesteś Marcy, prawda?- Kinga położyła mi dyskretnie rękę na ramieniu -Przyjaźnię się z twoimi braćmi, możesz ich spytać jak mi nie wierzysz...musimy pogadać, przyjdź proszę za 5 minut do 209.- powiedziała to tak cicho, że tylko ja byłam w stanie usłyszeć jej słowa. Moje dwie najlepsze przyjaciółki były pochłonięte oglądaniem pracza mózgu, tak nazywam RwT, taa kocham te dwie ale dobija mnie ich brak hmmm nazwijmy to dociekliwością. W sumie to trochę im zazdroszczę,bo one nigdy, a przynajmniej Klara nie wplączą się w dziwne historie, czuję, że znajomość mojej historii mogłaby im zaszkodzić, a więc by je chronić sama jeszcze nie wiem przed czym, muszę utrzymać je w nie wiedzy.
************************************************************************
Drzwi pokoju 209 zatrzasnęły się za mną. Niech szlag trafi tą moją ciekawość. Kinga Pierewska jako jedyna miała cały pokój dla siebie. Musiałam mrugnąć parę razy, aby stwierdzić czy dobrze widzę. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to gigantyczny plakat jednego z popowych boysbandów, niezbyt przez mnie uwielbianego, a tuż obok średniej wielkości plakat ubóstwianego przez mnie Sabatonu nad łóżkiem. No way. Sabaton powieszony obok yhhh, What the fuck?! Gdzie tu sens? Nie,nie,nie. Dostrzegłam też pełno rozwalonych gazet o modzie na jednym z krzeseł. Pokój jak pokój.
-Usiądź. Napijesz się czegoś? Pepsi, whisky, piwko, czysta, kamikaze czy jakiś drink?- Kinga z uśmiechem wskazała mi miejsce obok siebie na sofie. Teoretycznie nie znałam jej, słyszałam tylko o jej "podbojach", a jedną z moich zasad jest nie picie alko przy kimś komu nie mam podstaw ufać. Dyplomatycznie odparłam -Readlerka masz, bo na coś innego trochę za wczas..
-Jasne, cytrynowy od Warki.- wyjęła dwa. Jeden mi podała a drugi błyskawicznie odkapslowała i pociągła olbrzymi łyk. Dyskretnie próbowałam coś wyczytać z jej postawy..
-Wiem,że się nie znamy, ale przysięgam na twoich braci, że mam dobre intencje...
Mądre zagranie, przysięga na moich braciszków, cóż tylko jest taki mały problem, owszem im ufam, ale jej niezbyt. Do obcych zawsze podchodzę z dystansem, może dlatego niektórzy uważają mnie za osobę chłodną? Dla mnie liczy się fakt, że mam kilka osób, za którymi wskoczyłabym w ogień. Świat naokoło się zmienił, a my pozostaliśmy niezmienni. Realni, prawdziwi, spontaniczni, bezczelni, czysto demoniczni, wierni, lojalni,to po prostu my. Bez masek, silni ale jednocześnie słabi, wrażliwi i zimni, pełni gniewu i spokoju, siostry i bracia z innych rodziców, inni a jednak na zawsze ci sami -tak to dobre słowa, różni a jednak tacy sami, bo czy nie wszyscy oddychamy tym samym powietrzem, a nasze serca tak samo biją? Jeny, zaczynam biegnąć w stronie filozofii, Platonie,Sokratesie bójcie się, nadchodzi młoda krew XD!
-Okey..-mruknęłam-Przypuśćmy,że ci wierzę- powiedziałam przyglądając jej się uważnie. W końcu z mowy ciała można wyczytać czy ktoś kłamie. O dziwo jej postawa wskazywała na spoko intencje, zobaczymy.
-Żeby było jasne młoda, ostrzegam cię tylko z sympatii do twoich braci...
-A któregoś w szczególności?-rzuciłam ironicznie,ile jeszcze razy podkreśli jedno i to samo?
-Hubert...ale to bez związku. Radzę ci słuchać, bo powiem to tylko raz, nie wiem o co biega, ale pewne osoby usiłują się dowiedzieć czegoś o tobie.- to już wiem, więc next please... -I zapewniam cię są to osoby z którymi, nie chcesz mieć na pieńku.. Nie wiem po co im info o tobie, ale
jedno słowo: Uważaj na siebie. -zamilkła na chwilę, wyciągnęła się by dostać ręką po jakąś kartkę i długopis z biurka. Zapisała mi na niej jakiś numer i podpisała Kinga -Masz wbij do telefonu.
Spojrzałam na nią pytająco.
-Młoda wyglądasz na osobę lubiącą wplątywać się w tarapaty oraz o ile masz charakter i temperament jak twoi bracia to jestem na 100% pewna, że wplączesz się w duże kłopoty.- Zanim zdążyłam cokolwiek jej odpowiedzieć dodała -W końcu Serafin, we krwi mają szaleństwo.
-Na całe moje szczęście zawsze umiem się z nich wyplątać.
-Są kwestie w których to nie jest takie proste.
-A kto powiedział, że w ogóle kiedykolwiek było?
-Nikt. Ale doceń to, że...-urwałam
-Że...?-przeciągłam, uporczywie się w nią wpatrując. Ta sztuczka miała powodować lekki dyskomfort, a w efekcie powiedzenie tego mnie ciekawi.
-Nie mogę ci powiedzieć....mała za nim pójdziesz, pamiętaj odpowiedź znajdziesz w odbiciu.

3 komentarze:

  1. Witaj,
    Dzięki za komenatrz i że zajrzałaś na mój blog.

    No, no, ciekawie się robi..... I mam wrażenie, że niebezpiecznie. Coś się kryje za tym pamiętnikiem. Prześladowcy są coraz bliżej. Kinga nie należy do świętych, ale Marcelina powinna uważać na nią i w razie czego przyjąć jej pomoc. Gdzie jest Oliver? Kiedy znów się pojawi?
    Pozdrawiam Irma.
    pisanieff.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj,
      U mnie nowy wpis. zapraszam.
      Pozdrawiam Irma.

      Usuń
  2. Uuuu dzieję się :)
    Początek mega! I to jest racja..na świecie nie ma wiekszych potworów niż ludzie...niestety..Nawet jest takie powiedzenie że świat jest piękny tylko ludzie beznadziejni..

    Coś czuję że robi się coraz goręcej i że coś się wydarzy i to nie koniecznie dobrego...Jeszcze ten pamiętnik..coś musi za nim być.
    Czekam na Oliego no i na nowy rozdział!
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Follow us on Facebook