Dlaczego punk? Czemu nie lubię skinheadów?

Zacznijmy od tego kim z definicji są punki..
Niby punk zanika, ale w sercach niektórych wciąż żyje. Co cechuje miłośnika punk rocka?
  1. Prostota, skromność.
  2. Prowokacyjność, niekonwencjonalność, nonkonformizm, niezależność.
  3. Antykomercyjność, walka o zmianę porządku społecznego, którego nadrzędną wartością jest pieniądz.
  4. Łamanie prawa.
  5. Niezależność; przejawiająca się w najlepszym wypadku buntowniczością, antykonformizmem wobec świata dorosłych lub wyraźną przestępczością.
  6. Utopijne przekonanie o istnieniu świata bez granic, nieograniczonych kontaktach ludzi z całego świata, o braku różnic między ludźmi; podziałów itp.
  7. Skromność i prostota wyrażana w całkowitej deprecjacji własnego ja. Punk jest zawsze kimś gorszym i takim chce być tzn. śmieciem, wyrzutkiem, złej, skazanej na zagładę cywilizacji, której symbolem jest pieniądz, wychowanie do sukcesu, walka o forsę i prestiż społeczny.
  8. Negacja zasad moralnych we współczesnym świecie - nihilizm moralny. Natomiast religia dla punków nie jest ani kwestią bezsensowną, ani złą, ale jest wytworem komercyjnej rzeczywistości, a wtedy przestaje być religią, gdyż służy mamonie a nie Bogu.
  9. Powszechna dostępność sztuki, egalitaryzm twórczy. Według punków każdy może być artystą, niezależnie od poziomu wykształcenia, zdolności, miejsca zamieszkania, statusu społecznego. Wierzą też, że w każdym człowieku tkwi ogromny ładunek emocjonalny i twórczy.
  10. Brak hipokryzji, fałszu w kontaktach społecznych. Punki cenią sobie szczerość, otwartość, autentyczność. Nienawidzą fałszu i manipulacji człowieka przez człowieka. Lepsza jest dla nich nawet najgorsza prawda niż fałsz. Pośrednio z tymi cechami wiąże się także asertywność.
  11. Brak wiary w przyszłość. Punki żyją z dnia na dzień. Stosują się do rzymskiej zasady Carpe diem. Seks z panienką, wypicie wódki, położenie się w plenerze...to czynności, które są tu i teraz i nic więcej się nie liczy.
  12. Apolityczność, anomiczne, apaństwowe ujmowanie rzeczywistości wynikające z wiary w anarchię jako jedyny właściwy dla wszystkich ludzi porządek. Punki są bezgranicznymi pacyfistami i anarchistami. W związku z tym, cechują się wrogą postawą wobec zbrodniczych sfer rządzących oraz prawników, którzy podtrzymują porządek tych u steru władzy. Prawo jest po prostu dźwignią niewolniczego, babilońskiego systemu państwa, który często wszczyna konflikty zbrojne dla obrony swoich interesów i klas posiadających, ziemiaństwa, przemysłowców.
  13. Niezdolność do skrupulatnego liczenia pieniędzy wynikająca z przeświadczenia, że pieniądz nie jest wartością samą w sobie.
  14. Walka o ochronę środowiska naturalnego, przez propagowanie życia bez trucizn.
  15. Osamotnienie (izolacja społeczna). Punki wśród pozostałej części społeczeństwa, która stanowi tzw. "ich" są osamotnieni. Punki wierzą, że jesteśmy my, którzy o tym wiedzą, są świadomi oraz oni, którzy nas upokarzają, prześladują, dokuczają nam, bo jesteśmy inni i nie akceptujemy obecnego porządku świata narzuconego przez państwa.
  16. Nietolerowanie nietolerancji 
  17. sprzeciw nacjonalizmowi i neofaszyzmowi, walka z rasizmem
Historia dlaczego zostałam punkówą jest długa, ale by was nie zanudzać skrócę wam ją w miarę moich możliwości. Wszystko zaczęło się gdy miałam 13 lat, miałam kuzyna starszego o 3 lata, był jednym z ludzi anarchii, był mi bliski jak brat, był dla mnie wzorcem, to on jako pierwszy zaszczepił we mnie miłość do muzyki i buntowniczego stylu. Pewnego dnia wybrał się z kuplami do jednego z klubów. Jak wiadomo alkohol lał się tam strumieniami, około 3 nad ranem wybuchła awantura, bo grupa mocno podchmielonych skinheadów delikatnie mówiąc chciała zabawić się koleżanką mojego kuzyna..On stanął w jej obronie razem z innymi chłopakami z grupy...no i jak łatwo się domyślić rozpętała się bójka. Na szczęście udało im uratować przyjaciółkę,niestety tylko, że on i dwóch innych przepłacili swój heroiczny czyn życiem. A stało się to po tym jak uczestników bitki ochrona wyrzuciła z klubu, wściekli skinheadzi wsiedli w samochód i po prostu rozjechali trójkę co nie pozwoliła im skrzywdzić swojej przyjaciółki...jedyne co z nich zostało to mokra plama. Jednak oni i ich bohaterski czyn jest żywy w wspomnieniach wszystkich co ich osobiście znali..

    Drugą historia, dzięki, której dowiecie się czemu nie toleruję wspomnianych skinheadów, rozegrała się na moich oczach, podczas koloni pod Poznaniem. Akurat zwiedzaliśmy miasto słynące z koziołków, gdy odłączyłam się od grupy w poszukiwaniu toalety. Idąc za znakami jakimś cudem zamiast to trafiłam w jakąś boczną uliczkę i niespodziewanie stałam się świadkiem, że prawdziwe potwory żyją wewnątrz ludzi. Grupa no nie wiem może siedmioosobowa okładała pięściami, kopała bezlitośnie, obcokrajowca (jak sądzę azjatę)... wstyd mi za samą siebie,ale nie zrobiłam nic by mu pomóc. Przeraził mnie fakt, że jak się wtrącę to oni zaatakują również i mnie...a wiecie co najbardziej było dołujące? Ludzie, grupki  ludzi mijających ich bez słowa, bez najmniejszej reakcji...Świadomość, że nic nie zrobiłam męczy mnie każdego dnia, co jeśli oni go zakatowali i to jedynie za kolor skóry? A więc zostałam punkiem by wyrazić swój sprzeciw, by stać się opozycją dla bestii w ludzkich skórach, a także by uhonorować pamięć tych, którzy mieli odwagę krzyczeć za tych, co mogą jedynie szeptać...
De, Kudłacz i Angel-pamiętamy, gdziekolwiek jesteście, jesteście wolni!

                

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Follow us on Facebook